" Na melinie nic nie zginie! "

Szukaj:

 

Jabol, bełt, patykiem pisane - kompendium wiedzy

Jabol, bełt, patykiem pisane - kompendium wiedzy

autor: kontrowersje.net

Przekleństwem naszej polskiej rzeczywistości jest powszechna ignorancja i wiedza zastąpiona ludowymi porzekadłami. Przyzwyczaiłem się już do tego, że powszechnie publikuje się przesądy dotyczące medycyny, polityki, seksu, wyposażenia elektronicznego F16. Znosiłem tę propagandę ignorancji w milczeniu, aż do momentu gdy niedouczeni "publicyści" wzięli się za profanację tradycyjnych polskich trunków, ze szczególnym upodobaniem pomawiając Tanie Wino. W internecie, gdzie każdy laik może się produkować ze swoimi wykwitami domorosłej znajomości tematu, pojawiły się niebywałe wręcz popisy hołdujące przesądowi, wiedzy potocznej lub też zwykłej plotce. Powstał w ten karygodny sposób, wypaczony obraz rzeczywistości, a co gorsze zakłamano historię polskiej tradycji alkoholowej. Tradycja to nie jest, że jak komuś zabiorą samolot, tradycja to ustny i pisemny przekaz, spuścizna, dziedzictwo, które cywilizowane narody winne pielęgnować w pierwotnej formie. Zbulwersowany lekturą amatorskich wpisów przystępuję do dzieła rewitalizacji Taniego Wina, do krzewienia w narodzie szacunku dla spożywczych zwyczajów naszych przodków i nas samych. Oceniając stan wiedzy przeciętnego konsumenta alkoholu jako fatalny, postanowiłem uporządkować tę wiedzę według gatunków: wina, piwa, wódki, likiery, wynalazki, zaczynając od mocnego uderzenia - Taniego Wina.

 

I Rozdział. Od kultowej Alpagi przez Wino do falsyfikatu Arizony

 Tanie wino ma swój początek, okres rozkwitu i niestety upadek. Niedościgłym wzorcem początków Taniego Wina jest produkt legendarny, trunek opiewany przez muzyków i poetów.

Perfect "Autobiografia"

 

KSU "Jabol punk"

Proszę Państwa, przed Państwem ALPAGA i dla konesera wszystko jasne, laikowi można jedynie przybliżyć oryginalny smak i zastępcze opakowanie. Alpaga, pramatka wszystkich Win, a od niej klasyka gatunku i bardzo proszę uszanować słowo KLASYKA. Klasyka to jest wino marki Wino oraz dopuszczalne nazwy tradycyjne: Jabol, Patykiem Pisane, Bełt, J-23 i KONIEC. Wszystkie późniejsze i wcześniejsze profanacje, to nazwy zwyczajowe, znachorstwo, ludowe porzekadła i tu można wymienić przykłady: mamrot, pryta, kwasiak, mózgojeb. Tradycyjnie rozlewane Wino charakteryzowało się ściśle przestrzeganą recepturą oraz skondensowaną, surową szatą graficzną opakowania szklanego zamykanego na dwie rytualne metody. Metoda kapslowania i metoda plastikowego korka, z tym, że w przypadku korka dopuszcza się dwa warianty. Korek plastikowy zewnętrzny, który demontowało się przy pomocy ruchów obrotowych lub też scyzoryka oraz korek plastikowy wewnętrzny. Ten rodzaj mocowania usuwało się zębami, uprzednio stukając w dno butelki z łokcia, ewentualnie tradycyjna metodą scyzorykową. Powyżej Wino marki wino zamykane metodą korka zewnętrznego. Niestety na złączonym obrazie szata graficzna etykiety nie jest tą najbardziej tradycyjną, gdyż ta wyglądała następująco:

 

Rozdział II. Inwestycja i etyka zakupu

Gdy już wiadomo jak wygląda tradycyjny trunek możemy przystąpić do zakupu co w ujęciu tradycyjnym nie sprowadzało się do trywialnego wpychania plastiku w ścianę, ale do solidarnego gromadzenia funduszy zwanego "zrzutką". Określanie jabola mianem "taniego wina", wprawdzie jest tradycyjna, ale też krzywdzące i mylące. Często bywało tak, że do przetargu stawało kilku inwestorów, z których każdy przeznaczał wszystkie dostępne aktywa. Jednak w żadnej szanującej się spółce, pomimo różnic w pakietach, nie dochodziło do konfliktu na tle proporcji spożycia. Spożycie, o czym szerzej w następnym rozdziale, nie było odzwierciedleniem wkładu, ponieważ wkład to wieczna rotacja dziś ja jutro ty. Po solidarnym wysiłku i zgromadzeniu oczekiwanej kwoty, nierzadko dochodziło do konfliktu z dystrybutorem Wina, powód konfliktu zawsze ten sam - kaucja. Uczciwy dystrybutor szanował stałego klienta i respektował honorową umowę ustną: "szefowo buteleczkę odniesiemy". 

Niestety zdarzali się biurokratyczni handlowcy z wielkim cycem, którzy z całą namolną pedanterią domagali się uiszczenia kwoty za opakowanie szklane i tu zaczynał się dramat inwestora. Trzeba wiedzieć, że kwota kaucji to około 20-30% wartości inwestycji. W sytuacji, gdy kwotę bazową zebraną nadludzkim wysiłkiem, bardzo często kosztem najbliższych inwestora społecznego, pozyskanie kwoty dodatkowej, kaucyjnej dywidendy, stawało się niemożliwe. Wyjścia z tego impasu były dwa. Rozpaczliwe poszukiwanie opakowania szklanego, które zostało porzucone przez rozrzutnego inwestora i to zdarzało się nie zwykle rzadko, a jak się przydarzyło pojawiał się kolejny problem. Skrupulatny dystrybutor miał w zwyczaju bacznie analizować jakość opakowania szklanego i szczególną uwagę zwracał na owal szyjki, który musiał być idealny, to znaczy pozbawiony uszczerbków. Zwykle znaleziona kaucja posiadała właśnie tego rodzaju defekt, wprawdzie można było to w procesie zakupy ominąć, metodą na zadymę, ale to wymagało dużej wprawy i wykwalifikowanego zespołu. 

Zadyma to jednoczesne wysyłanie kilku komunikatów w stronę dystrybutora, poczynając od tego, że dystrybutor, dalej zwany kierowniczką, fantastycznie wygląda, przez komunikaty ogólnospołeczne, co te złodzieje z nami robią, aż po komunikat ostateczny, czyli: "szefowo wkładamy buteleczkę do skrzyneczki". Po wstępnym urobieniu, finalnie wkładamy buteleczkę, uprzednio machając kaucją nad głową, aby kierowniczka odnotowała sztukę i ujęta życzliwością klienta nie zwróciła uwagi na jej jakość. Takie brawurowe akcje udawały się rzadko, zwykle dystrybutor znał wszelkie metody związane z omijaniem kaucji i nie ulegał czarowi metod. Pozostawała metoda druga, zwana współpracą korporacyjną. Trzeba się było po prostu dogadać z konkurencyjną grupą inwestorską, która miała szczęście nabyć trunek i poczekać, aż dana skończy spożycie. Wtedy brało się butelkę od konkurencji, zanosiło jako własną kaucję, następnie błyskawicznie spożywano Wino i w ostatnim etapie metody, oddawało opróżnioną butelkę konkurencji, by ta mogła zdać kaucję. Nawet najbardziej konkurencyjni i wrodzy inwestorzy godzili się na tego typu rozwiązanie, ponieważ nikt nie znał dnia i godziny załamania rynku, w związku z tym inwestorzy wspierali się wzajemnie. 

 

Rozdział III. Kultura i egalitaryzm spożycia

W czasach tradycyjnego wina marki Wino wyróżniamy tylko jeden tradycyjny model spożycia, to jest spożycie plenerowo – obiegowe. Trunek należało spożyć na świeżym powietrzu, w miejscach do tego przeznaczonych, to znaczy miejskie bramy i klatki schodowe, parki, skwery, oraz wiejskie ławeczki przysklepowe. Dopuszczalny był również rodzaj spożycia zwany "na miejscu", wówczas Wino popijano bezpośrednio u dystrybutora, zwyczajowo był to sklep PSS Społem, ewentualnie GS. Warunkiem niezbędnym tradycyjnego spożycia Wina, był obieg. Nigdy szanujący się koneser nie spożył trunku samotnie, nigdy nie rozlewał szlachetnego napoju do szklanek, kieliszków, czy nie daj Boże do współczesnych opakowań plastikowych po homogenizowanej śmietanie. Pito z gwinta. Tradycyjna degustacja z gwinta, nakazywała, aby sponsor, czyli kupujący trunek, tudzież ten, którego udziały w zakupie były największe, gdyż jak już wiemy Wino nabywano drogą tak zwanej "zrzutki", przekazał butelkę z Winem biesiadnikowi. Biesiadnik wcześniej otwarte Wino (znanymi metodami) spożywał "na trzy". Spożycie "na trzy", to ruchu przełyku potocznie zwanego grzdylem. Fizyczne rozpoznanie takiego ruchu jest dość banalne, należy się po prostu przyglądać grdyce, która w czasie spożycia wykonuje charakterystyczne ruchy posuwisto-zwrotne. 

Po wykonaniu trzech takich pełnych ruchów, opakowanie szklane Wina przechodziło do kolejnego konsumenta, ale zanim do tego doszło, etykieta nakazywała wytrzeć szyjkę opakowania ruchami kolistymi, tak aby częstowany nie był narażany na spożycie fauny i flory bakteryjnej poprzednio spożywającego. Cały proces musiał być obliczony tak, aby beneficjenci spożyli Wino sprawiedliwie, zatem picie "na trzy" było kwestią społecznej umowy i zależało i potencjału spożycia konsumenta oraz liczby konsumentów. Jeśli pijących było 3 i więcej, oczywiście redukowano metodę spożycia do picia "na dwa" w skrajnych przypadkach na jeden.

Zdarzało się jednak, że inwestor społeczny kierowany chęcią zysku, stosował nieuczciwe metody podziału dóbr. W takich razach wzajemne zaufanie akcjonariuszy obracało się w uzasadnianą podejrzliwość. Ten klimat inwestycyjny sprawiał, że metoda "na trzy" traciła rację bytu, a jej miejsce zajmowała metoda "na kciuk", zwana również "na zaznaczenie". Polegało to na tym, że spożywającemu reszta udziałowców zaznaczała miejsce na opakowaniu szklanym, do którego spożywający mógł smakować trunek. Wtedy konsument przykładał kciuk do wskazanego miejsca, a akcjonariusze bacznie śledzili postęp spożycia, by odpowiednim momencie powstrzymać konsumpcję kultowym zawołaniem: "eeeeeeee, bedzie".

Towarzyszyło temu pewne zażenowanie, ponieważ szanujący się inwestor bazował na kodeksie honorowym, natomiast metoda "na kciuk" było stosowana tylko w środowisku nieuczciwej konkurencji i braku wzajemnego zaufania, tudzież tam, gdzie inwestor społeczny składał się z zupełnie przypadkowych akcjonariuszy, których łączył wspólny cel inwestycyjny. Niekiedy dochodziło do sporów, gdyż kształt opakowania zaczynał się od wąskiego gardła szyjki, by przejść do życiodajnego szerokiego źródła, jednak i tę przeszkodę omijano na tak zwane oko, bez większych konfliktów, bo czas leciał, a pić się chciało, poza tym tylko przy inicjacji spożycia występowały tego typu wątpliwości. Bez względu na metodę spożycia, warto dodać, że procesowi tradycyjnej konsumpcji nie towarzyszyły zjawiska kulinarne przez co rozumie się przekąski, dania barowe itp. Tradycyjne spożycie Wina to Sauté, każda inna odmiana jest profanacją, a propos, której ostatni podrozdział.

 

Rozdział IV. Mity, przesądy, krzywdzące opinie o Winie

Każda wiedza tym się odróżnia od przypuszczeń i obiegowych opinii, że bazuje na faktach. Współcześnie wszelkiego typu egzegeci i laicy usiłujący opisać i analizować tradycyjne spożycie Wina odnoszą się do całej serii erzaców. Pragnę już na wstępie powiedzieć, że Jabol, Bełt, Wino, J-23, jest unikatowym produktem i nie da się tego żadną miarą czy też kryterium porównać z podróbami, które zalały rynek. Tradycyjnego Wina poza piwnicami koneserów, w tej chwili nie uświadczymy, a to co się współcześnie nazywa Jabolami jest zaprzeczeniem idei produktu. Współczesne "Czary PGR-u", czy nawet popularna "Arizona", to są wina pospolite, dla mas, produkowane zupełnie inną technologią niż tradycyjny trunek. Współczesne półprodukty odbiegają normami jakościowymi, estetyką opakowania, bukietem, aromatem, użytymi składnikami i metodami konserwacji. Już pierwszy rzut oka na kiczowatą, ortalionową etykietę współczesnego taniego wina ostrzega nas przed ewentualnym spożyciem świństwa.  Nawet tandetne akcje marketingowe odwołujące się do wulgarnego erotyzmu nie mogą skusić prawdziwego konesera Taniego Wina do nabycia falsyfikatu. Mylenie tradycyjnego i jedynego gatunku Wina ze współczesnymi falsyfikatami, to najczęstszy błąd spowodowany brakiem edukacji i kultu tradycji. Innym niesamowicie krzywdzącym przesądem jest powszechne mniemanie, że koneserami Wina są panowie odziani w drelichy i tureckie sweterki. Winoto to nektar polskiej inteligencji, wybitni studenci i pracownicy naukowi na integracyjnych imprezach spożywali zacny trunek. Harcerze, drużynowi i kadra szkoleniowa. Sportowcy, artyści, poeci, muzycy, malarze i scenarzyści smakowali i czerpali natchnienie z gwinta. 

Nasi tu byli 

Równie absurdalne jest zarzucanie toksyczności, tradycyjnej recepturze produktu opartej na ekstrakcie z jabłek i niewielkiej domieszce substancji uszlachetniającej – dwutlenku siarki (SO2). Tenże związek chemiczny był stosowany w wielu winach, które zasilały salonowe stoły. Natomiast tym wszystkim, którzy widzą w Tanim Winie szkodliwe dla zdrowia związki chemiczne i uszlachetniacze gorąco polecam polędwicę sopocką z Tesco, w promocyjnej wyprzedaży. Byłoby na tyle, mam nadzieję, że ten tekst przywraca należne miejsce tradycji i kulturze spożycia Taniego Wina oraz bezlitośnie rozprawia się z mitologią, zabobonem i krzywdzącymi ocenami laików. Niestety mogłem jedynie słowem, obrazem i dźwiękiem odmalować dawny smak, współcześnie nabycie Taniego Wina praktycznie jest niemożliwe. Jeśli jednak zdarzyło się tak, że pozostały jeszcze w Polsce kolekcjonerskie ilości tego szlachetnego trunku, będę wdzięczny za informację, gdzie Wino można nabyć drogą kupna rarytasu, oczywiście cena nie gra roli, byle była tradycyjnie tania. 

 

Źródło: Kontrowersje.net

 

Ostatnie komentarze:

Witam!Jakiś czas temu pisałem, że to winko w miarę smakuje, ale okazuje się, że robi to przynajmniej 2 firmy i różnica jak dla mnie jest dość duża. Winko z firmy Nowy Lubień ma lepszy smak i ma 8% i poj.0.7 l, biały korek, sklep u Krysi, natomiast ku...

do Mamrot z Wilkowyj, dn. , przez gość

Cudowny aromat rzygowin, w smaku cierpkie ale dość gładko wchodzi tylko musi być schłodzone. W moim przypadku wierci w jelitach jak Johnny Sins, także na porannej kacówie turbosraka murowana.

do Michel I, dn. , przez Karol

Raz z kolegą oje***ałem 2 sztuki, czułem jak bosy jezusek przechodzi mi stópką po języku. Polecam i pozdrawiam

do Amarena, dn. , przez Witold Stróta

Mam pytanie, u mnie w mieście wycofane wszystkie tanie wina. Sam piłem Węgrzyn, gdzie można kupić Węgrzyn teraz??

do Węgrzyn Podkarpacki, dn. , przez PAWEŁ

Najlepsze wino w moim życiu. Cena adekwatna do jakości. Gwarantuje świetną zabawę i udaną randkę

do Bieszczadzki Antałek Czarna Porzeczka, dn. , przez Filio 123

Nowe artykuły:

Podstawowy sprzęt gastronomiczny do kuchni

Jeżeli gotujesz profesjonalnie z pewnością przyszedł czas, aby wyposażyć się w sprzęt gastronomiczny. Wyposażenie gastro...

Chłodziarka do wina - jak wybrać najlepszą?

Wino to jeden z najbardziej eleganckich i stylowych trunków. Sposób jego przechowywania ma ogromny wpływ na jego smak i ...

Pyszny obiad i doskonałe wino, czyli sposób na udaną imprezę lub spotkanie z przyjaciółmi

Spotkania z przyjaciółmi czy imprezy organizowane we własnym zakresie są stałą, powszechnie spotykaną praktyką. Uwielbia...

Uwielbiasz włoskie wina? Teraz dostępne są też w wersji bezalkoholowej i wegańskiej!

Jeśli kochasz włoską kuchnię i włoskie wina, na pewno często masz ochotę sięgać po produkty prosto z Italii. Nie zawsze...

Jak profesjonalnie otworzyć i podać wino w domu?

Nalewanie wina podczas domowych spotkań jest zadaniem osoby pełniącej rolę gospodarza. Jeśli więc chcemy nadać odpowiedn...

Wszelkie prawa zastrzeżone przez Winka.net (c) 2001 - 2023 r. Redakcja | Reklama | Nowe wina na winka.net | Mapa strony

Strona www.winka.net ma charakter wyłącznie edukacyjny i poglądowy NIE jest sponsorowana przez żadnego z producentów, dystrybutorów lub hurtowników wyrobów alkoholowych, NIE ma na celu promowania żadnej z marek alkoholi, jak rownież NIE namawia w jakikolwiek sposób do spożywania napojów alkoholowych. Strona www.winka.net ostrzega, że spożywanie napojów alkoholowych jest szkodliwe dla zdrowia. Strona www.winka.net ostrzega, że zabrania się spożywania alkoholu osobom do lat 18