W swym pierwotnym zamierzeniu Kącik Kipera miał być tylko jednorazowym artykułem z "przymrużeniem oka", traktującym o jednym z ulubionych trunków, nie tylko środowiska studenckiego. Okazało się jednak, że oddźwięk społeczny był tak duży, że przerósł nasze oczekiwanie. W odpowiedzi zatem, na tak silną presję i zapotrzebowanie współbraci studenckich, zdecydowaliśmy się kontunuować ten jakże poczytny i chwytliwy temat napoju "Boga" siarki i przepalonych podniebień.
Tym razem zdecydowałem się w całości opisać Wam tylko jeden tytuł z pośród tak wielu dostępnych na polskim rynku "remizowych żigolo". Jak się okazało, wybór był arcytrudny. Zdawałem sobie sprawę jakie brzemię na mnie ciąży i, że jakiego wyboru nie dokonam, zawsze pojawią się słowa krytyki. Przyłożyłem się więc bardziej niż do niejednego referatu, czy sprawozdania
Jak już wspomniałem wybór nie był prosty, krążąc po do sklepu do sklepu rozmyślałem jakie za i jakie przeciw powinienem wziąć pod uwagę decydując się na to właśnie a nie na inne wino. Postanowiłem wybrać trunek, który po pierwsze można nabyć blisko Politechniki, zdając sobie sprawę z tego, jakie emocje targają każdym, kto w zimny styczniowy wieczór został oddelegowany przez spragnionych imprezowiczów do sklepu po zakup kolejnej już porcji płynu "miłości i różanego oddechu", oraz co może nawet jeszcze ważniejsze - jego cena nie przekracza 6 zł/litr mając z drugiej strony na uwadze poświęcenie jakiego jest się w stanie podjąć student, aby zaoszczędzić każdy liczący się przecież grosz. Wziąłem także pod uwagę świąteczny okres, a wtedy wybór wydawał się być oczywisty. Postanowiłem nie opierać się pokusie i przekazać Wam swoje doznania smakowe po spożyciu, jak mi się przyjamniej wydaje, najpopularniejszego "szampana" wśród studentów Carskoje Igristoje (w oryg. w języku rosyjskim - przyp. holee).
Nazwa co prawda nie jest jakoś specjalnie obiecująca (ja osobiście nie wiem jak się "to" czyta), jednak skojarzenia z nią nie mogą budzić żadnych wątpliwości. Tradycje winiarskie sąsiadów zza wschodniej granicy wydają się być, mówiąc delikatnie dużo mniejsze niż w produkcji mocniejszych trunków, dlatego też nie wiem co kierowało chłopakami od marketingu spółki produkującej ten zacny trunek. Ja osobiście spodziewałbym się coś bardziej francusko brzmiącego. Oczywiście spostrzeżenie to, jak się później okazało było całkowicie nietrafione. Wrażenia wzrokowe nie wymagają komentarza, gdyż każdy zna szatę graficzną opakowania, więc pierwsze, co może wzbudzić w nas jakiekolwiek emocje to ten niesamowity dźwięk otwarcia butelki, notabene kojarzący się, co bardziej wytrawnym smakoszom trunków gazowanych, z wycofanym już (subiektywny stan mej winiarskiej wiedzy, bynajmniej w sklepach niespotykanym) Frucadosem. Czy jest w ogóle na świecie piękniejszy dźwięk? Jednak to nie dla dźwięku zakupiliśmy ten płyn, więc sprawdźmy co się dzieje dalej.
Pierwszy łyk i już wiemy... Nazwa mówi wszystko. Tak, nie mylimy się, rzeczywiście z Francją to coś nie ma za wiele wspólnego, więc przed oczami staje nam piękna, otulona śniegiem Syberia, a w środku niej chata wypełniona rosłymi mężczyznami popijającymi spirytus tym właśnie oto trunkiem, świętującymi nadejście nowego 1924 roku. (Redakcja przeprasza marketingowców przedsiębiorstwa produkcyjnego) Przechylamy butelkę ponownie, jednak tym razem nie popełniamy tego samego błędu, co chwilę przedtem i pijemy dopóty, dopóki nie zacznie nas cofać, zdając sobie sprawę z tego, iż każde kolejne odstawienie może się zakończyć całkowitą niechęcią do przyłożenia butelki do ust. Takie zmuszanie się jednak może być zdradliwe, więc jeśli spożywalismy już wcześniej jakieś mniej gazowane "napoje" lepiej nie ryzykować. W ustach czujemy smak przypominający mieszaninę drożdży i wody z kranu akademickiego z niewielkim dodatkiem cukru i proszku do pieczenia, spełniającego rolę wytwórcy bąbelków, delikatnie łaskoczących nas w podniebienie. Wrażenie niezapomniane co najmniej do kolejnego Sylwestra.
Ogólne wrażenie było by jednak znacznie niższe, gdyby nie jedna zasadnicza zaleta zacnego gaziaka. Otóż nikt raczej do drugiego łyka nie podejdzie, zatem po okrążeniu kolejki, nawet w ilości wielu osób w butelce praktycznie zawsze zostaje ponad połowa, a czasem może nawet więcej. Oczywiście nie znajdzie się także nikt, kto znalazłby korek i zechciał przytkać butelkę w celu zachowania cennego dwutlenku węgla. Zatem budząc się wraz z początkiem nowego roku, nasz kochany szampanik spełni doskonałą rolę napoju energetycznego, który pomoże nam powrócić do świata żywych.
Ogólna ocena to słaba 3.5, chyba, że ktoś lubi łomot młota pneumatycznego grającego w rytmie Iron Maiden, dzień po spożyciu większej ilości niż jedna butelka.
Witam!Jakiś czas temu pisałem, że to winko w miarę smakuje, ale okazuje się, że robi to przynajmniej 2 firmy i różnica jak dla mnie jest dość duża. Winko z firmy Nowy Lubień ma lepszy smak i ma 8% i poj.0.7 l, biały korek, sklep u Krysi, natomiast ku...
do Mamrot z Wilkowyj, dn. , przez gośćCudowny aromat rzygowin, w smaku cierpkie ale dość gładko wchodzi tylko musi być schłodzone. W moim przypadku wierci w jelitach jak Johnny Sins, także na porannej kacówie turbosraka murowana.
do Michel I, dn. , przez KarolRaz z kolegą oje***ałem 2 sztuki, czułem jak bosy jezusek przechodzi mi stópką po języku. Polecam i pozdrawiam
do Amarena, dn. , przez Witold StrótaMam pytanie, u mnie w mieście wycofane wszystkie tanie wina. Sam piłem Węgrzyn, gdzie można kupić Węgrzyn teraz??
do Węgrzyn Podkarpacki, dn. , przez PAWEŁNajlepsze wino w moim życiu. Cena adekwatna do jakości. Gwarantuje świetną zabawę i udaną randkę
do Bieszczadzki Antałek Czarna Porzeczka, dn. , przez Filio 123Jeżeli gotujesz profesjonalnie z pewnością przyszedł czas, aby wyposażyć się w sprzęt gastronomiczny. Wyposażenie gastro...
Wino to jeden z najbardziej eleganckich i stylowych trunków. Sposób jego przechowywania ma ogromny wpływ na jego smak i ...
Spotkania z przyjaciółmi czy imprezy organizowane we własnym zakresie są stałą, powszechnie spotykaną praktyką. Uwielbia...
Jeśli kochasz włoską kuchnię i włoskie wina, na pewno często masz ochotę sięgać po produkty prosto z Italii. Nie zawsze...
Nalewanie wina podczas domowych spotkań jest zadaniem osoby pełniącej rolę gospodarza. Jeśli więc chcemy nadać odpowiedn...
Wszelkie prawa zastrzeżone przez Winka.net (c) 2001 - 2023 r. Redakcja | Reklama | Nowe wina na winka.net | Mapa strony
Strona www.winka.net ma charakter wyłącznie edukacyjny i poglądowy NIE jest sponsorowana przez żadnego z producentów, dystrybutorów lub hurtowników wyrobów alkoholowych, NIE ma na celu promowania żadnej z marek alkoholi, jak rownież NIE namawia w jakikolwiek sposób do spożywania napojów alkoholowych. Strona www.winka.net ostrzega, że spożywanie napojów alkoholowych jest szkodliwe dla zdrowia. Strona www.winka.net ostrzega, że zabrania się spożywania alkoholu osobom do lat 18