Japonia: Kac w kraju Kwitnącej Wiśni nosi wdzięczną nazwę futsuka yoi, co oznacza "ból głowy po ostrym piciu". Nic dodać nic ująć. Japończycy byli zawsze bardzo praktyczni. Potomkowie samurajów, by zwalczyć futsuka yoi, nie popełniają wcale seppuku, lecz udają się do tanich barów wymyślonych specjalnie na tę okoliczność. Serwuje się tam tylko jedną potrawę - flaczki. Z tego samego powodu cieszą się one powodzeniem w Meksyku i w Turcji. U nas flaczki podaje się na weselach. Ciekawe dlaczego?
USA: Amerykę zbudowali purytanie, którzy odcisnęli swoje piętno na metodzie zwalczania kaca. By zohydzić alkohol normalnym ludziom, wpadli na pomysł, który wręcz nie mieści się w bolącej głowie. Należy w kieliszku wymieszać mocne wino z solą, pieprzem, sosem myśliwskim oraz jądrem byka (wegetarianie mogą zastąpić je żółtkiem kurzego jaja). Jeśli to przyprawia was o mdłości, to co powiecie na metodę starych kowbojów: herbatę zrobioną na zajęczych odchodach.
Rosja: Tutaj chyba żaden wstęp nie jest potrzebny. W kraju wschodniego brata pije nawet prezydent. Podczas gdy nasz choruje tylko na goleń. Jeśli myślicie, że potomkowie Rusa mają kilka wypróbowanych sposobów na kaca, to słusznie podejrzewacie. Jednym z nich jest Kolej Transsyberyjska pod egidą coca - coli. Polega na tym, że się jedzie pociągiem przez osiem dni, praktycznie bez żadnych przystanków. I bez żadnych restauracji i tym podobnych zachodnich wymysłów. Pozostaje wolne sączenie coli między między sporymi łykami alkoholu. Cukier, kofeina oraz woda zawarte w coli uchronią nas przed porannym bólem. Głowy oczywiście. Można spróbować też rosyjskiej sauny. Łączy ona najlepsze cechy łaźni fińskiej (trzeba w końcu wypocić toksyny) z butelką Stolicznej, umieszczonej na wszelki wypadek w śniegu na zewnątrz. Trzecią metodą, doprowadzoną do perfekcji przez Borysa Jelcyna, jest tzw. Dubliński Sen. Polega ona na nagłym opuszczeniu międzynarodowego spotkania i udaniu się na spoczynek.
Tajlandia: Każdy, kto kiedykolwiek zawędrował do Syjonu wie, że pędzona w królestwie Tajów wódka wywołuje najgorszego kaca na Ziemi. Zapewne dlatego Tajowie byli zmuszeni do szukania skutecznych środków na jego zwalczanie. Wypróbowanym sposobem na dolegliwości dnia następnego są tzw. "jaja zięcia". Na szczęście dla zięciów są to po prostu ugotowane na twardo kurze jaja podane w sosie chilli. Eksperci od zdrowej żywności zgodnie twierdzą, że zawarte w chilli toksyny, czyli wszystkie te ostre składniki, pobudzają wydzielanie endorfin oraz potu. I jedno i drugie działa dobrze na skacowany organizm.
Australia: Australijczycy nie wylewają na kołnierz. Przynajmniej oni sami tak mówią. Piją czy nie, to nie jest takie ważne. Liczy się to, że mają dwie dobre metody na poranny ból głowy. Jedna z nich ma trochę prewencyjny charakter. Zanim zaczniecie balować, powinniście skonsumować miskę zimnego mleka z płatkami owsianymi, potem całą pomarańczę. Posiłek należy zakończyć zjedzeniem dużego talerza mocno posolonych ziemniaków polanych masłem i śmietaną. Jeśli po czymś takim dacie radę wlać w gardło półlitrowy kufel piwa, to jesteście prawdziwymi chwatami. Drugi sposób jest bardzo ujmujący w swej prostocie: wiadro przy łóżku, wyłączony telefon i zaciągnięte zasłony. Nazywa się sen i jest zawsze skuteczny.
Puerto Rico: W Puerto Rico bół głowy po nocnej pijatyce jest zwykle leczony "metodą cytrynową". Bierzemy połówki i wkładamy sobie pod pachy, zostawiając je tam przez cały dzień. Jeśli nie pomoże to na ból głowy, to przynajmniej sprawi, że będziemy przyjemnie pachnieli. Na pobliskim Haiti mieszkańcy preferują technikę voodoo. Ofiara kaca musi wrzucić trzynaście szpilek (koniecznie z czarnymi główkami) do butelki, z której piła zeszłej nocy. Oczywiście trzeba pamiętać, aby nie wyrzucić butelki tuż po jej opróżnieniu. No i mieć pod ręką szpilki. Dużo wygodniejsza oraz przyjemniejsza jest walka z kacem po jamajsku. Bierzemy trochę rumu, do tego dodajemy łyżeczkę miodu, później taką samą porcję bitej śmietanki. I mnóstwo lodu.
Niemcy: W kraju, gdzie piwo leje się strumieniami, kac jest określany mianem katzenjammer, co w dowolnym tłumaczeniu oznacza "pisk kociaków". Aby je uciszyć, nowożytni Germanie zajadają się kapustą kiszoną, popijają ją sokiem z kiszonej kapusty i zakąszają kiszonymi ogórkami. Kiedy są już w odpowiednim stopniu skwaszeni, sięgają po marynowaną paprykę. Wszystko to brzmi nieprawdopodobnie, jeśli nie masochistycznie, ma jednak naukowe wytłumaczenie: woda, którą koniecznie trzeba popijać te wszystkie kwaśno - słone wspaniałości, uzupełnia płyny w odwodnionym organizmie. Nie trzeba chyba dodawać, że to właśnie odwodnienie sprawia, że kac jest nieprzyjemny.
Ekwador: W tej części świata kac jest zwykle leczony potrawą caldo de manguera. Podstawowym składnikiem tego uzdrawiającego dania są nafaszerowane ryżem świńskie wnętrzości. I koniecznie muszą być polane krwią. Ryż ma przynieść ulgę skatowanemu żołądkowi, krew uzupełnić witaminy oraz minerały zwrócone przyrodzie w czasie rozmów z lwem, a świńska wątróbka z pozostałym towarzystwem - wywołać kolejne torsje, dzięki którym organizm zostaje oczyszczony z resztek toksyn. W sąsiedniej Brazylii na kaca biorą po prostu aspirynę.
Maroko: Mimo, że mieszkańcy tego kraju są głęboko wierzącymi muzułmanami, a co za tym idzie także wrogami alkoholu, wymyslili nietypowy sposób na walkę z kacem. Trzeba mianowicie znaleźć starą wielorybią kość, zetrzeć ją na proszek, a następnie palić w małym tygielku, wdychjąc dym. I po bólu. Może jednak ta metoda wcale nie jest taka nietypowa: wiele innych kultur, łącznie ze starożytnymi Asyryjczykami zalecało stosowanie tej bogatej w wapno kuracji kostnej. Czasami dorzucano też dzioby ptaków. Mieszkańcy Dalekiego Wschodu lubią ponadto leczyć ból głowy herbatą ze sproszkowanego koralu, ale tylko wówczas, gdy zabraknie flaczków.
Witam!Jakiś czas temu pisałem, że to winko w miarę smakuje, ale okazuje się, że robi to przynajmniej 2 firmy i różnica jak dla mnie jest dość duża. Winko z firmy Nowy Lubień ma lepszy smak i ma 8% i poj.0.7 l, biały korek, sklep u Krysi, natomiast ku...
do Mamrot z Wilkowyj, dn. , przez gośćCudowny aromat rzygowin, w smaku cierpkie ale dość gładko wchodzi tylko musi być schłodzone. W moim przypadku wierci w jelitach jak Johnny Sins, także na porannej kacówie turbosraka murowana.
do Michel I, dn. , przez KarolRaz z kolegą oje***ałem 2 sztuki, czułem jak bosy jezusek przechodzi mi stópką po języku. Polecam i pozdrawiam
do Amarena, dn. , przez Witold StrótaMam pytanie, u mnie w mieście wycofane wszystkie tanie wina. Sam piłem Węgrzyn, gdzie można kupić Węgrzyn teraz??
do Węgrzyn Podkarpacki, dn. , przez PAWEŁNajlepsze wino w moim życiu. Cena adekwatna do jakości. Gwarantuje świetną zabawę i udaną randkę
do Bieszczadzki Antałek Czarna Porzeczka, dn. , przez Filio 123Jeżeli gotujesz profesjonalnie z pewnością przyszedł czas, aby wyposażyć się w sprzęt gastronomiczny. Wyposażenie gastro...
Wino to jeden z najbardziej eleganckich i stylowych trunków. Sposób jego przechowywania ma ogromny wpływ na jego smak i ...
Spotkania z przyjaciółmi czy imprezy organizowane we własnym zakresie są stałą, powszechnie spotykaną praktyką. Uwielbia...
Jeśli kochasz włoską kuchnię i włoskie wina, na pewno często masz ochotę sięgać po produkty prosto z Italii. Nie zawsze...
Nalewanie wina podczas domowych spotkań jest zadaniem osoby pełniącej rolę gospodarza. Jeśli więc chcemy nadać odpowiedn...
Wszelkie prawa zastrzeżone przez Winka.net (c) 2001 - 2023 r. Redakcja | Reklama | Nowe wina na winka.net | Mapa strony
Strona www.winka.net ma charakter wyłącznie edukacyjny i poglądowy NIE jest sponsorowana przez żadnego z producentów, dystrybutorów lub hurtowników wyrobów alkoholowych, NIE ma na celu promowania żadnej z marek alkoholi, jak rownież NIE namawia w jakikolwiek sposób do spożywania napojów alkoholowych. Strona www.winka.net ostrzega, że spożywanie napojów alkoholowych jest szkodliwe dla zdrowia. Strona www.winka.net ostrzega, że zabrania się spożywania alkoholu osobom do lat 18