O tym winie powinno się wiersze pisać, jego smak wpłynął na całe moje życie, zresztą nie tylko na moje. Jedne z pierwszych w moim krótkim życiu, od razu mi posmakowało, zresztą do tej pory smakuje. Im jestem starszy tym coraz rzadziej po nie sięgam, ale wspomnienia są zajebiste. Zabarwione na ładny żółty kolorek, w smaku troszeczkę cierpkie, rozlewane w butelki wszystkich kolorów, zamykane zwyczajnym plastykowym korkiem. Ten egzemplarz jak wiele innych został wypity przeze mnie samego na działce w towarzystwie tym samym co zawsze. Zaczynam już się kurwa martwić z tym piciem w pojedynkę, ale co tam, dla was wszystko. A oto wierszyk na jego temat autorstwa "batthza":
O tym Prostym i Wspaniałym
Jakże Dobrym, Także Tanim
Nałogowo Spożywanym,
Przez Prababcie Wspominanym
Oto one Jest Najlepsze,
Z tych Najgorszych,
Ale Lepsze,
BO W DWIKOZACH JEST ROZLANE
ME JABŁUSZKO UKOCHANE
Wino jest dostępne na dzisiaj (23.09.2022) w Hurtowni "Eurocash", Wielogóra obok Radomia, ul. Graniczna 1. Niestety coraz ciężej znaleźć poza województwem Lubelskim... w ścianie zachodniej nie ma
Wino "Po Byku" prawie identyczne jak Jabłuszko (też z Dwikóz). W mojej ocenie praktycznie identyczne w smaku jak Jabłuszko, dla osób ze Śląska na ul. Widna 15 w Zawierciu, w hurtowni alkoholi Wilmar. Kupowałem po 2,90 + butelka kaucja. Mam porównanie do "Jabłuszka" ze zwolenia, ze wspomnianego Miraxa - ciężko znaleźć różnicę, praktycznie identyczne wina
Te wino to taki syf, że gorszego to nigdy nie widziałem.
Na odwagę się zebrałem i całe litra wychlałem.
Minut może z pięć minęło, a tu nagle mi się coś zaczknęło.
Nawet się nie spodziałem, jak mi się na buty rzygnęło.
Myślę sobie co za pech. Przecież dopiero kupiłem moje nowe Najki.
Myślę sobie co to ja głupi za syf wypiłem, że takie nowe Najki se zasyfiłem.
Końcowo uważam, że takle bełty to powinny eksportować tylko do Czarnobyla.
Pozdro amatorzy taniego syfu.
Do wszystkich poszukiwaczy Jabłuszka, ja po dłuugich poszukiwaniach znalazłem w końcu trunek - miła Pani z rozlewni w Dwikozach (dzwońcie, pomogą szukać) wskazała mi hurtownie i miasta w których można dostać ich wyroby. I tak znalazłem Jabłuszko, Gruszkę i inne wina w hurtowni "Mirax" w Zwoleniu na ul. 11 listopada 13, tel. 48 676 32 09 (mówili, żeby śmiało reklamować . Koszt 3,50 za butelkę z kaucją, ale trzeba wziąć całą skrzynkę - 12 butelek - jak to w hurtowni nie rozdrabniają się.
Oprócz Jabłuszka mają też inne specjały, niestety w dużej części "wina na bazie piwa", ale oryginalne patyki i jabłuszka z Dwikoz też są, i smakują jak dawniej
Winożłopy, a gdzie Jabłuszko na dolnym można znaleźć? Widzę, że ponoć można, a u Nas niestety same gówno widuję Ohydny MIX i Bartex... Rzadko landrynkowo słodki KampaREX i bezwonny WinKon oraz to, co puszcza Dziką Wiśnię czyli kolejny shit.
Witam, świetnie pamiętając komunę stwierdzam, że nigdy nie piłem gorszego niż TO. Po spróbowaniu niewielkiej ilości, wylaliśmy pozostałą zawartość butelki do muszli klozetowej. Żadne wino tej klasy nigdy nie było tak obrzydle!
Bardzo proszę o informacje gdzie w Katowicach lub okolicach można kupić Jabłuszko - nigdzie nie mogę go znaleźć! Jeśli wiesz - napisz dokładny adres w komentarzach. Za wszelkie wskazówki dziękuję. Szukam od roku, ale nigdzie tutaj nie mogę znaleźć
Kupiłem owo winko za 5.70 z kaucją, Jest wybitnie dobre, porównałbym do legendarnego Komandosa, ale go nigdy nie piłem. Nie jest barwione, jak wina inne typu Amarena czy Beczka.
Przyjemny jabłkowy smak, aromat po otwarciu przypomina jogurt Jogobella jabłko pieczone z cynamonem. Jeżeli Dwikozy to czytają, proszę was - odkupcie prawa do Komandosa bo umiecie zrobić jabola. Jest poezją i chyba jedynym jabolem na rynku godnym polecenia
Cóż mogę powiedzieć, legenda, smak dzieciństwa. Istny wehikuł czasu, zapach i smak otwiera wrota do najpiękniejszych wspomnień i chwil. Jabłuszko towarzyszyło w godzinach rozmów, śmiechu, a niekiedy płaczu. Na przestrzeni lat byłem świadkiem kiedy to przez Jabłuszko zawiązywały się znajomości istniejące po dziś dzień, wraz z kumplami jesteśmy podręcznikowym przykładem. Wino napawa mnie dumą gdy podczas wymiany doświadczeń w akademiku w końcu pada chęć spróbowania Specjału z Dwikóz. Urzeka mnie to w jaki sposób nowicjusze o tym mówią. Jabłuszko Sandomierskie - wypowiedziane z pewną wstydliwością i nieśmiałością, moja wrażliwość skłania mnie do eksportu, dopingowany przez osiedlowych koneserów za promocję lokalnej kultury dumnie kroczę do sklepu po wino. Z uśmiechem na twarzy udaję się do domu myślami krążąc wokół akademickiej imprezy, gdzie z każdą butelką zacieśnia się kolektyw libacyjny. Rambo, Zielin, Susek, dziękuję...
O jabłuszko doskonałe,
W całości jesteś wspaniałe!
Ile ciebie się wypiło
Filozofom się nie śniło!
Takież dobre ty i tanie,
Z tobą jest najlepsze chlanie
Ci którzy ciebie nie znają
W całym kraju cie szukają
Boś ty jesteś przecie
Najlepszym winem na świecie!
Kocham to winko. Dzwonię do kobiety w sklepie i proszę żeby mi zawsze do lodóweczki włożyła. Za 2 godzinki jestem już przy ladzie trzymając moje winko mocno za szyję, coby mi ktoś z kolejki nie wyrwał albo nie upadło i nie zbiło się. Tożbym tego nie wytrzymał. Serce by mi pękło.
Po paru chwilach szamocze się z korkiem. K...a!!! Nie mam czym podważyć. Ćpyk i poszło, zaczynam walić za sklepowym winklem tą pyszotke. Po połowie odpalam faję dla efektu. W mowie pojawia się charakterystyczne " Sz " spojrzenie wujka Ryśka i luzacki krok wujka Jurka.
Dla wszystkich fanów Jabłuszka (do których i ja się zaliczam) - reportaż o początkach produkcji owocu w płynie w Dwikozach z Kroniki Filmowej: http://www.kronikarp.pl/szukaj,12220,strona-1.
To nie jest winko - to nektar i ambrozja. Smak słodziutkich jabłek okraszonych siarką z najlepszych czechowickich zapałek. Przyjemność i moc od pierwszego przechylenia. Te wino odmieniło moje najmłodsze życie. Dziś jest otaczane legendą niemalże czcią... ale i cóż się dziwić: Standardowa butelka z długą szyjką (choć czasami spotykam mniej preferowaną butelkę ala Fresco) - ta sama nalepa już od lat i ten niepowtarzalny smak, który czasami ulega wahaniom w zależności od liczby łopat siarki na turę.
Te wino to istny most pokoleniowy łączący synów z ojcami, ojców z dziadami, córy z matkami etc. Dziad z Gródka - polecam.
Do tej pory byliśmy bardzo zadowoleni ze smaku tegoż napoju. Niestety nastąpił dzień dzisiejszy - pękło nam serce - napój z partii produkcji 12-11-2012 spowodował koniec świata dzień później niż ogół go oczekiwał. Landrynkowy smak spowodował u nas łzy i niesmak. Jeśli ktoś z produkcji czyta te słowa, niech uderzy się w pierś i się przyzna, że landrynki wypadły mu z kieszeni i nie jest to smak, który teraz "Jabłuszko Sandomierskie" ma mieć.
Jabłuszko oraz Nasze Kawalerskie to wina mojej młodości. Łezka w oku mi się kręci patrząc na tą piękną etykietkę. Przed oczami mam wtedy krajobrazy Wieniawy i Bronowic oraz święta kwitnących sadów. W ustach natomiast samoistnie pojawia lekko cierpki smak podbudowany delikatnym aromatem siarki. Ach ta młodość i te wspomnienia
Strona www.winka.net ma charakter wyłącznie edukacyjny i poglądowy NIE jest sponsorowana przez żadnego z producentów, dystrybutorów lub hurtowników wyrobów alkoholowych, NIE ma na celu promowania żadnej z marek alkoholi, jak rownież NIE namawia w jakikolwiek sposób do spożywania napojów alkoholowych. Strona www.winka.net ostrzega, że spożywanie napojów alkoholowych jest szkodliwe dla zdrowia. Strona www.winka.net ostrzega, że zabrania się spożywania alkoholu osobom do lat 18